Komentarze: 1
Cześć! mam na imię paulina za niedluhgo koncze 30 lat i doszłam dzis do wniosku iż najwyzsza pora zastanowić sie nad swoim zyciem. po kródkim przemysleniu dochodze do wniosku że jest ono poprostu do dupy. 30 lat stuknie a ja nadal mieszkam u rodziców, beż męża, faceta. Koleżanki w moim wieku maja po dwojce dzieci a ja jestem poprostu sama. poza nadwaga nie mam nic.
Zwiazki z facetami zazwyczaj kończyly sie ....... zazwyczaj wtedy kiedy sie zaczelam angażować.
Ostatni czyli M. to był facet po przejsciach.... czyli w trakcie rozwodu ( podobno) chociaz do dnia dzisiejszego chyba tego rozwodu nie ma. poprostu byłam mu potrzebna tylko do tego żeby z nim iść na wesele bo nie miał z kim iść... bylo wesele, chrzciny i poprawiny i chyba trzeba bylo wtedy skończyć znajomośc a nie iść krok w przód. za duzo jak zwykle sobie wyobrażalam myslalam ze to ten .... jedyny jak zwykle sie pomylilam się ale chyba w moim przypadku to nic nowego. ale musze przyznać ze kiedy słyszysz słowa " bardzo cię lubie ale nie umiem sie zaangażować" to bardzo to boli. Zwlaszcza gdy mowi ci facet na którym ci bardzo zależy i i któremu wszystko oddalaś........
Ktoś kiedyś zapytał mnie czy wymazałam go ze swojej pamięci..... wszystkim wmawiam oczywiście ze tak a w głębi serca nie ma dnia żebym o nim nie myślala. chociaz zdaje sobie sprawę z tego ze nic z tego nie bedzie bo on nie nadaję sie do założenia związku. po przemysleniu chyba dochodze do wniosku ze on jeszcze nie dorósł do życia doroslego. Czasami zachowywal sie jak dziecko..... Liczyl sie tylko i on jego problemy..... nie liczyl się ze mną chyba , i chyba nigdy nie zastanawiał sie nad tym co ja czuję. w jakich sytuacjach on mnie stawiał. prosty przyklad szłam na wesele gdzie poza nim nikogo nie znalam, druga rzecz wszyscy wiedzieli ze ma żonę i teoretycznie powinien przyjśc z żoną. a kim ja w tym wszystkim byłam a przedewszystkim kim dla niego ja bylam koleżanka, kochanką a może poprostu zabawką......
ok dziś juz koniec zwiezreń najwyższa pora iść spać bo niestety praca jutro czeka....
musze tylko przyznać ze bardzo fajnie pisze sie na tym blogu. nie wiem co w tym jest ale czlowiek lepiej się czuje. buziaki pewnie jutro tez tu wrocę....